• Sala "Arsenał" w Spichlerzach na Ołowiance wyłączona ze zwiedzania do 12 maja 2024 ze względu na przygotowania do nowej wystawy czasowej
• Prom "Motława" ze względu na remont nabrzeża nie kursuje do odwołania
• Oddział Żuraw pozostaje zamknięty dla zwiedzających w związku z prowadzonymi pracami remontowymi - przeczytaj

Recenzja książki „Pana Jędrusia wyprawa po zielone runo” Andrzeja Perepeczko

Andrzej Perepeczko to znany i lubiany pisarz-marynista, który w swoim ciekawym życiu kilkadziesiąt lat pływał po morzach i oceanach niemal całego świata. Taki czas, spędzony na wodzie, bywa nie tylko wyzwaniem ale i niejako „skazuje” marynarza na wiele przeżyć i przygód, które mogą mu się przytrafiać na statku i (rzadziej) na lądzie.

Jak sam autor napisał we wstępie do jednej ze swoich książek, po około trzydziestu latach udało mu się ukończyć i wydać pięć tomów cyklu „Opowieści Mórz Popołudniowych”, z którego pochodzi recenzowana książka. W serii tej Perepeczko opisuje czasy swojego pływania na statkach obcych bander. Takie opowieści można było poznawać we fragmentach w prasie morskiej z lat 80-tych XX w. i późniejszych (np. w czasopiśmie „Wybrzeże” czy „Morze”), tu zaś przedstawiona została praktycznie cała relacja, od wyjazdu do powrotu.

Tytułowy bohater, alter-ego pisarza, który jest młodym ale całkiem doświadczonym oficerem-mechanikiem okrętowym, w pierwszej połowie lat 80. XX w. decyduje się na zamustrowanie na egzotyczny statek i ponad półroczny rejs. Jego motywy są jasne i odkryte już w tytule. Chodzi o zarobek w dolarach (tytułowe „zielone runo”), aby znacząco wspomóc finansowo swą rodzinę (żonę i dwóch synów), a przy okazji zobaczyć „kawałek” świata. Do decyzji tej przyczynili się również koledzy po fachu Pana Jędrusia, którzy barwnie opowiadali o swoich atrakcyjnych rejsach i profitach z nimi związanych. Jeśli przyjąć, że przeżycia bohatera były w większości oparte na prawdziwych zdarzeniach, to trzeba przyznać, że nagromadzenie śmiesznych, absurdalnych, zaskakujących czy niebezpiecznych zdarzeń było wyjątkowo bogate jak na jednego człowieka. Pomijając wstępne starania, samo rozpoczęcie podróży, z pomylonym bagażem, było tragikomiczne. Po licznych perypetiach Pan Jędruś w końcu przybył na statek przeznaczenia, a jak się później okazało, nie była to jedyna jednostka w tej książce. Przed czytelnikiem opada „zasłona” i ukazuje się cała prawda o służbie u tanich armatorów. Wielonarodowa załoga, gdzie czasem trudno się porozumieć, niepewny stan techniczny jednostki spowodowany zaniedbaniami odpowiedzialnych za niego osób, groźne zjawiska pogodowe, kłopoty z wynagrodzeniami, przemyt, choroby tropikalne, ryzyko uzależnienia od alkoholu. Wiele można by tu jeszcze wymieniać. Znamienny jest w tym kontekście cytat opisujący pracę obsady maszynowni wielkiego, ale niemłodego już tankowca:

„Dzień po dniu upływał mnie i załodze maszynowni na usilnych – i niestety – dość mało skutecznych staraniach doprowadzenia zaniedbanej siłowni do jakiego takiego stanu używalności i technicznej gotowości. Nie mogłem się nigdy skupić na jednym problemie, bo co chwila coś nawalało. Gdy zaczęliśmy walczyć z wyparownikiem, który w końcu udało nam się uruchomić, wysiadała nagle pompa chłodzenia; gdy przerzucałem całe siły na pompę, nawalał kocioł; ledwo dopadliśmy kotła, zostawiając na później pompę, wysiadała wirówka – i tak prawie na okrągło”.

Dzięki wrodzonemu sprytowi, poczuciu humoru, harcie ducha, pomysłowości, a także przysłowiowemu „łutowi szczęścia” bohaterowi udaje się wrócić, po długim rejsie, do kraju „z tarczą”. Jednak tego, co i gdzie go spotkało, wypada dowiedzieć się samemu. Polecam lekturę nie tylko tzw. wilkom morskim. Czytając książkę Andrzeja Perepeczko można poznać realia pracy na morzu, zaśmiać się, a czasem nawet przestraszyć. Jest ona napisana żywym i barwnym językiem. Całości dopełniają bardzo klimatyczne ilustracje Sławomira Jezierskiego. Publikacja składa się z 12 rozdziałów, nazwanych „opowieściami”.


Andrzej Perepeczko, Pana Jędrusia wyprawa po zielone runo, Gdańsk 1989. Książka jest do wypożyczenia w Bibliotece Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku pod sygnaturami I 13821, 18379, 20101, 21815 oraz online: bibliotekacyfrowa.eu/dlibra/show-content/publication/edition/14534?id=14534.

Tekst: Michał Garbaciak, Biblioteka NMM